- Jestem mieszkanką Chabrów w podeszłym wieku, korzystam ze ścieżki rowerowej. Ona jest bardzo niebezpieczna, ponieważ wszystkie pasy czerwone są wytarte i samochody skręcające z Chabrów, nie wiedzą, że tam jest ścieżka rowerowa - z prośbą o interwencję w tej sprawie zadzwoniła do nas słuchaczka.

Na miejsce wybrała się nasza reporterka Anna Kurc i potwierdza, że ścieżka, choć wygląda dobrze, czerwone pasy są nadwyrężone przez czas i widać, że są nie odnawiane. To nie jedyna opinia w tej sprawie.

- Często ten czerwony kolor może nas mylić, Taki przykład w Opolu przy ul. Partyzanckiej, gdzie mamy czerwony chodnik, wiele osób myśli, że to jest ścieżka rowerowa i do dziś rowerzyści nie wiedzą, jak tam jechać, czy chodnikiem czy drogą – zauważa Piotr Oliwa ze Stowarzyszenia Rowerowego Piasta Opole.

– Z roku na rok jest coraz lepiej. Jak zacząłem po Opolu jeździć rowerem, jakieś 14,15 lat temu. Jednak tempo zmian nas, jako społeczności rowerowej, nie zadowala, za wolno. Jak chciałbym jeszcze, dopóki jestem sprawny, mieć takie standardy, jakie mają większe miasta wojewódzkie. W Opolu bardzo brakuje w centrum miasta infrastruktury, na tzw. starówce, gdzie większość ulic jest brukowana ciężko się jeździ, brakuje jakiś takich dwóch, trzech przejazdów, które pozwoliłyby przejechać z jednej strony Starego Miasta na drugą – mówi Piotr Oliwa.

- Brakuje też połączenia istniejących traktów rowerowych. Takim przykładem jest ulica Piastowska, gdzie kończy nam się ścieżka rowerowa, która prowadzi z ZWM, przez Chabry do Mostu Piastowskiego i nagle nam się wszystko urywa – zauważa Oliwa.

- Utrzymanie ścieżek rowerowych to jest duży temat. To, co nam najbardziej doskwiera w skali roku, to jest zima i to, że wiele ścieżek rowerowych nie jest w żaden sposób odśnieżanych, a wręcz śnieg jest zrzucany na ścieżkę z chodnika – mówi członek Stowarzyszenia Rowerowego Piasta Opole.

- Niebezpieczne są też niektóre biało-czerwone barierki stawiane przy np. rowach. W trakcie mijania się z grupą rowerzystów możemy zahaczyć o taką barierkę kierownicą i to może być gorsze w skutkach niż zjechanie do rowu, Jestem przeciwnikiem tych barierek w miejscach, w których nie do końca odpowiada temu, co dzieje się dookoła ścieżki

- Wjazdy do posesji, które są bardzo nisko, to kolejna rzecz, która uprzykrza poruszanie się na rowerze – zauważa Piotr Oliwa.