Analityk OSW: napięta atmosfera walki politycznej to codzienność Słowacji
Ekspert zajmujący się polityką czeską i słowacką zauważył, że w ostatnich latach na Słowacji miały miejsce liczne zamachy na osoby publiczne. W jego opinii, jest to efekt niejasnych relacji między polityką, biznesem a przestępczością zorganizowaną. Jak wyjaśnił na takie właśnie powiązania natrafili funkcjonariusze po zabójstwie dziennikarza śledczego Jana Kuciaka w 2018 r.
"W 2022 r. doszło do zabójstwa dwóch członków społeczności LGBT w Bratysławie, ale bardziej interesujący jest fakt, że zabójca będący zradykalizowanym Słowakiem, wcześniej za swój cel obrał ówczesnego centroprawicowego premiera Edwarda Hegera. Czekał on przez dłuższy czas pod jego mieszkaniem i kiedy nie mógł go zastać, zmienił zdanie i swój cel" – powiedział Dębiec.
Przypomniał on także ataki nienawiści i hejtu wymierzone w prezydentkę Zuzanę Czaputovą. W związku z otrzymywaniem przez nią i jej córki listów z pogróżkami nie zdecydowała się ubiegać o reelekcję w przeprowadzonych wiosną tego roku wyborach. "Z powodu tych ataków nie przeniosła się do pałacu prezydenckiego na stałe. Jej oponenci polityczni pod jej domem urządzali nocne seanse nienawiści. Stwierdziła, że to już zbyt wiele" – zaznaczył analityk z OSW.
Zdaniem Dębca "sam Robert Fico nie jest tutaj bez winy". "Był on jedną z tych osób, które najmocniej nakręcały atmosferę, najmocniej polaryzowały społeczeństwo. Jeszcze przed wyborami parlamentarnymi w ubiegłym roku na jednym z mitingów skandowano, że prezydent Czaputova, jest amerykańską (...) i tu nie wymówię określenia, które ma jedenaście liter. Wprost to było powiedziane" – powiedział ekspert. Jak podkreślił, te wszystkie zdarzenia pokazują jak bardzo napięta jest atmosfera walki politycznej na Słowacji.
Rozmówca PAP pytany co wywołuje w słowackich obywatelach tak skrajne emocje, odpowiedział, że w ostatnim czasie społeczeństwo spolaryzowała chociażby kwestia wojny rosyjsko-ukraińskiej i pomocy dla Ukrainy. "Społeczeństwo słowackie, obok estońskiego i bułgarskiego, jest tradycyjnie promoskiewskie. Publikowane niedawno badania opinii publicznej, mówiły, że więcej Słowaków życzy zwycięstwa Rosji niż Ukrainie. Politycy znając te sondaże, odpowiednio dobierają retorykę, aby dotrzeć do wyborcy antysystemowego" – zauważył Dębiec.
Zwrócił on także uwagę, że Słowacja jest państwem bardzo młodym, które dopiero w ubiegłym roku obchodziło swoje 30-lecie. Jak zauważył "struktury państwowe i instytucjonalne były już na początku ich kształtowania narażone na znaczne turbulencje". "Powinniśmy przypomnieć sobie quasi-autorytarne rządy premiera Vladimira Meciara. Później był okres porachunków mafijnych, gdy samochody w wielu miastach, w tym w Bratysławie, nagle wybuchały. Potem był okres afer korupcyjnych" – wyliczył ekspert.
Dębiec przypomniał, że premier Robert Fico "rzadko mówi, że jego rządy będą transparentne i czyste, ale często gwarantuje, że będzie spokój i nie będzie kłótni". "Po zabójstwie dziennikarza śledczego Kuciak, dwa lata później w wyborach Fico został odsunięty od władzy. Przejęła ją centroprawica, mająca wcześniej doświadczenie opozycyjne, która nie podołała zadaniu. Partie te miały trudne wyzwanie w postaci pandemii, wojny, inflacji. Kłótnie rozbijały tę koalicję, ludzie mieli już tego dość. Przeprosili się z Robertą Ficą i tym sposobem wrócił on do władzy" – wyjaśnił analityk.
Marta Zabłocka (PAP)
mzb/ adj/