Pluskwiaki obrastają grzybem, by zniechęcić osy
Zespół Takanori Nishino z Narodowego Instytutu Zaawansowanych Nauk i Technologii Przemysłowych w Tsukubie (Japonia) przypadkowo odkrył to zjawisko podczas badania tylnych odnóży Megymenum gracilicorne - pluskwiaka, który atakuje uprawiane ogórki i dynie.
Naukowcy przyglądali się, w jaki sposób samice wykorzystują znajdujący się na tylnych odnóżach narząd tympanalny (bębenkowy), który pozwala owadom słyszeć i ma duże znaczenie zwłaszcza w okresie godowym.
Przy okazji okazało się, że samice miały na nogach małe, porowate wgłębienia, pełne wici grzybów zwanych strzępkami. U każdej samicy wykryto wiele różnych gatunków grzybów.
Dalsze badania ujawniły, że nie było to przypadkowe zjawisko. Kiedy samice złożyły jaja, drapały wypełnione grzybami pory pazurkami drugiej nogi, a następnie pocierały jaja pazurkami, smarując je grzybami. W ciągu kilku dni jaja były całkowicie pokryte strzępkami przypominającymi włosy. Kiedy wykluły się młode nimfy, zachowały tę grzybową powłokę aż do linienia.
Początkowa hipoteza zakładała, że grzyby mogą być toksyczne lub chorobotwórcze dla drapieżników. Jednak większość odmian okazała się nieszkodliwa.
Sprawę wyjaśniły dopiero badania przeprowadzone w terenie. Jak się okazało, na jajach często pasożytuje nieopisana wcześniej osa, obecnie nazywana Trissolcus brevinotaulus. Osa składa jaja w jajach pluskwiaka, ale gdy strzępki są wystarczająco grube, zwykle jej się to nie udaje. Naukowcy przypuszczają, że grubsze niż w przypadku samców czułki samic osy mogą być przydatne w przebijaniu się przez warstwę strzępek grzyba.
Pasożyty atakujące jaja stanowią duże zagrożenie dla wielu owadów, zwłaszcza tych, których jaja nie są zakopywane w glebie lub ukryte w tkance roślinnej. Choć nigdy wcześniej nie zaobserwowano ochrony jaj za pomocą grzybów, niektóre pluskwiaki z rodziny zajadkowatych, które polują korzystając z żywic roślinnych, wykorzystują żywicę do powlekania swoich jaj.(PAP)
Autor: Paweł Wernicki
pmw/ bar/