USA/ Izba Reprezentantów głosowała za pozostawieniem Mike Johnsona na stanowisku spikera
Johnson znalazł się pod ostrzałem niektórych Republikanów za zaakceptowanie pomocy dla Ukrainy jako części pakietu pomocy w wysokości 95 mld dolarów. Ostatecznie przeciw odsunięciu spikera od władzy głosowało 359 parlamentarzystów z niższej izby Kongresu, w tym 196 Republikanów i 163 Demokratów.
Wnioskodawczynię, Marjorie Taylor Greene, poparło jedynie 43, a wśród nich tylko 10 przedstawicieli GOP oraz 32 Demokratów, a siedmiu wstrzymało się od głosu.
"Cenię sobie wyraz zaufanie ze strony kolegów, by przełamać ten szkodliwy wysiłek. Mam nadzieję, że to jest koniec polityki osobistej i bezsensownego zniesławiania, które zdefiniowały 118. Kongres. To jest żałosne. To nie jest to, kim jesteśmy jako Amerykanie, jesteśmy lepsi niż to. Musimy to przezwyciężyć" – powiedział po głosowaniu Johnson.
NBC oceniła, że chociaż na razie spiker utrzymał stanowisko, poparcie jakie otrzymał od Demokratów na pewno rozwścieczy m.in. konserwatywnych aktywistów. W przyszłości mogą wymusić kolejne głosowania w tej sprawie.
Były prezydent Donald Trump napisał przed głosowaniem na swojej platformie społecznościowej, że "absolutnie uwielbia Marjorie Taylor Greene". Woli jednak widzieć jedność w partii i zwraca się z prośbą do Republikanów o odrzucenie wniosku.
Kilku najważniejszych Demokratów w Izbie Reprezentantów, w tym Hakeem Jeffries, zapowiadając głosowanie przeciwko wnioskowi oświadczyło , że „nadszedł czas, aby zamknąć rozdział proputinowskiej republikańskiej obstrukcji".
Johnson odciął się od nich. Zapewnił, że nie prowadził żadnych rozmów z Jeffriesem ani z nikim innym, aby zachować swój urząd.
Z Nowego Jorku Andrzej Dobrowolski (PAP)
ad/wr/