Policja podkreśliła w mediach społecznościowych, że była zmuszona do podjęcia działań, by zakończyć demonstrację i rozebrać namioty rozstawione przez protestujących, którzy stosowali przemoc wobec funkcjonariuszy.

"Zaangażowanie policji było konieczne, by przywrócić porządek. Widzimy obrazy w mediach społecznościowych. Zdajemy sobie sprawę, że te obrazy mogą wydawać się ostre" - dodano.

Z relacji lokalnych mediów wynika, że uczestnicy demonstracji rzucali petardami w policję. Nie ma informacji o poszkodowanych ani po stronie policjantów, ani protestujących.

"Teraz jest spokojnie... policja pozostaje w pobliżu kampusu Roeterseiland" - dodano.

W ostatnim czasie w Europie zaczęły rozprzestrzeniać się protesty w związku z wojną w Strefie Gazy i akademickimi relacjami z Izraelem. Skala europejskich demonstracji jest jednak dużo mniejsza niż akcji w USA.

W piątek policja w Paryżu wkroczyła do elitarnej francuskiej uczelni Sciences Po i usunęła studenckich aktywistów, którzy okupowali jej budynki. Ponad 100 studentów okupuje uniwersytet w Gandawie w Belgii w ramach protestu klimatycznego i związanego z wojną. (PAP)

ndz/ ap/