Węgry/ Analityk: konferencja CPAC ma na nowo zdefiniować relacje PiS i Fideszu
Według Hegedusa, rząd Orbana liczy na zwycięstwo Donalda Trumpa w listopadowych wyborach prezydenckich w USA i nie jest zainteresowany utrzymywaniem dobrych relacji dyplomatycznych z obecną administracją amerykańską.
Ekspert uważa, że konferencja CPAC obrazuje „ideologiczny sojusz” rządu w Budapeszcie z Partią Republikańską (GOP), a raczej z jej skrzydłem MAGA (ang. Make America Great Again). „Stosunek Orbana do Trumpa w kolejnych latach pokazuje jego bezwarunkowe poparcie i przywiązanie do projektu amerykańskiego polityka” – twierdzi Hegedus.
Podobnego zdania jest Ilona Gizińska, analityczka ds. Węgier z warszawskiego Ośrodka Studiów Wschodnich. Jej zdaniem, organizacja CPAC na Węgrzech jest przykładem zabiegania przez Fidesz o przychylność GOP.
„Węgry budują w tym środowisku wizerunek kraju, który będąc ostoją tradycyjnych wartości rodzinnych i chrześcijańskich, opiera się przemianom kulturowym oraz migracji” – twierdzi w rozmowie z PAP Gizińska. „Dla protrumpowskich Republikanów przykład Węgier jest istotny dla udowodnienia w debacie publicznej, że tego rodzaju poglądy nie są skrajne i są reprezentowane przez jedną z najdłużej rządzących partii w Europie” – dodaje.
Jednak zdaniem Hegedusa, CPAC odgrywa również ważną rolę w powstaniu nowego „ideologicznego trójkąta” pomiędzy PiS, Fideszem, a GOP. Według analityka ten transatlantycki format współpracy miałby również przedefiniować stosunki pomiędzy PiS i Fideszem oraz nadać im nową formę na scenie europejskiej.
Po dojściu PiS do władzy w 2015 roku stosunki polsko-węgierskie były bardzo bliskie. Pogorszyły się jednak wyraźnie po rosyjskiej inwazji na Ukrainę, co do której Warszawa i Budapeszt zajęły odmienne stanowiska. Polska strona krytykowała również bliskie relacje węgierskich polityków z Kremlem oraz opóźnianie akcesji Finlandii i Szwecji do NATO.
Najważniejsi polscy urzędnicy państwowi, w tym ówczesny minister spraw zagranicznych Zbigniew Rau, unikali wizyt na Węgrzech. Dopiero Szymon Szynkowski vel Sęk, szef MSZ przez dwa tygodnie na przełomie listopada i grudnia 2023 roku, zdecydował się przybyć do Budapesztu na spotkanie ze swoim odpowiednikiem Peterem Szijjarto, aby szukać wspólnej płaszczyzny w sprawach europejskich.
Hegedus zwraca uwagę, że różnica w podejściu do Rosji co prawda różni PiS i Fidesz, choć w ostatnim czasie widać było bardziej krytyczną narrację w szeregach polskiej partii w stosunku do Kijowa. „Główną wspólną platformą będzie jednak według mnie ideologiczny trójkąt z GOP” – dodaje.
Kilka dni temu portal Euractiv pisał o możliwości współpracy PiS i Fideszu z francuską skrajnie prawicową partią Zjednoczenie Narodowe (RN) po czerwcowych wyborach do Parlamentu Europejskiego. „Pytaniem pozostaje jak RN, które jest z jednej strony antyamerykańskie, a z drugiej prorosyjskie, miałoby dołączyć do tego transatlantyckiego porozumienia” – zastanawia się Hegedus.
Po opuszczeniu w 2021 roku Europejskiej Partii Ludowej, europosłowie Fideszu nie należeli do żadnej frakcji w europarlamencie. PiS, razem z partią Bracia Włosi premier Giorgii Meloni, należy obecnie do Europejskich Konserwatystów i Reformatorów, natomiast eurodeputowani RN – do frakcji Tożsamość i Demokracja, zrzeszającej prawicowe środowiska eurosceptyczne i nacjonalistyczne.
Od czwartku trwa w Budapeszcie konferencja środowisk prawicowych CPAC (Conservative Political Action Conference). Wśród tematów są m.in. kwestie imigracji, gender i wyborów europejskich. Bierze w niej udział kilku polityków Prawa i Sprawiedliwości, na czele z byłym premierem Morawieckim. W piątkowym panelu dyskusyjnym uczestniczyć będzie również szef gabinetu prezydenta RP Marcin Mastalerek.
Z Budapesztu Marcin Furdyna (PAP)
mrf/ ap/ js/