Niemcy/ Obchody święta 3 Maja w Ambasadzie RP pod znakiem rocznicy wstąpienia Polski do UE i solidarności z Ukrainą
"Zaprosiliśmy ponad 300 gości i wszyscy przyszli, tak więc jesteśmy bardzo szczęśliwi" - powiedział w rozmowie z PAP ambasador RP w Berlinie Dariusz Pawłoś. "I nasi niemieccy partnerzy, i korpus dyplomatyczny, i korpus wojskowy - wszyscy są otwarci na Polskę. Mamy tutaj w Niemczech dużo przyjaciół".
Podczas swojego wystąpienia Anna Luehrmann stwierdziła, że Konstytucja 3 Maja to "kamień milowy" nie tylko w historii polskiej, ale także europejskiej demokracji. Przypomniała, że w tym roku przypadają dwie ważne rocznice: 25-lecie wstąpienia Polski do NATO i 20-lecie członkostwa Polski w Unii Europejskiej. W kontekście zbliżających się wyborów europejskich zauważyła, że "musimy chronić naszą demokrację przed dezinformacją i populizmem". Podkreśliła rolę Trójkąta Weimarskiego.
Rosyjska wojna przeciwko Ukrainie "zagraża nam wszystkim w Europie", powiedziała Luehrmann. Niemcy i Polska wnoszą ważny wkład we wspieranie Ukrainy i bezpieczeństwa w Europie. "Będziemy wspierać Ukrainę tak długo, jak będzie to konieczne. Putin poniesie porażkę".
Michał Kobosko w swoim wystąpieniu podsumował 20-lecie członkostwa Polski w Unii Europejskiej. W rozmowie z PAP powiedział, że obecnie największe wyzwanie dla UE "kryje się w jednym słowie - bezpieczeństwo". "To jest przede wszystkim bezpieczeństwo militarne, wojskowe, ale także bezpieczeństwo ekonomiczne, bezpieczeństwo żywnościowe, bezpieczeństwo informacyjne. Nie ma dzisiaj innego tematu w rozmowach, nieważne z którym krajem członkowskim się rozmawia, niż kwestie bezpieczeństwa. Dlatego, że po raz pierwszy po 1989 roku jesteśmy zagrożeni agresją ".
Kobosko zapytany o rolę Polski w UE stwierdził, że "musi być rosnąca, aktywna, zaangażowana". Obchodzimy w tym roku 20-lecie naszego członkostwa w Unii. Jak się ma 20 lat to już najwyższa pora, żeby poczuć się współodpowiedzialnym, także za UE. "Polska po 20 latach nie ma powodu, żeby mieć kompleksy, żeby czuć się gorszym państwem członkowskim, żeby mówić o sobie, że jesteśmy dalej nowym krajem członkowskim. Nie, już nie jesteśmy nowym krajem członkowskim. Będą nowe kraje członkowskie" - zauważył.
"Popieramy rozszerzenie Unii Europejskiej. Natomiast nasza rola w szczególności w relacji z Berlinem i Paryżem musi być rolą równorzędną". Te trzy kraje - nie pomijając żadnych innych - "są szczególnie ważne, żeby decydować o przyszłym rozwoju Unii Europejskiej. To mogą być różne decyzje i różne wyzwania - zauważył Kobosko. Na przykład "podnoszone przez naszych niemieckich kolegów sprawy dotyczące zmian traktatów unijnych. „My nie uważamy, że dzisiaj jest właściwy moment na zmianę traktatów. Jest właściwy moment na dyskusję o tym, jak w UE powinno się "skuteczniej i sprawniej podejmować decyzje, zwłaszcza w perspektywie rozszerzenia UE” - powiedział.
Musimy myśleć o przyszłości, musimy myśleć o wstąpieniu także Ukrainy do UE. "Mamy pełną świadomość, że to będzie trudny proces, że to będzie proces czasochłonny" - powiedział Kobosko "Po pierwsze, żeby w ogóle mogły się zacząć poważne, rozbudowane rozmowy przedakcesyjne to musi się zakończyć wojna na Ukrainie. Potem będzie kwestia procesu odbudowy Ukrainy". W interesie Polski długofalowo jest poszerzenie Unii Europejskiej o Ukrainę - zauważył.
Szef sejmowej komisji spraw zagranicznych Paweł Kowal w swoim wystąpieniu mówił m.in., że obecny rok jest dla Polski rokiem jubileuszy. Obok rocznicy wstąpienia do UE i NATO, przypomniał o 35. rocznicy częściowo wolnych wyborów w Polsce. „35 lat temu zaczęła się nasza, środkowoeuropejska belle epoque . Zakończyła się ona pełnoskalowym rosyjskim atakiem na Ukrainę” - podkreślił.
"Były dwie +piękne epoki+ w historii Europy. Po wojnie francusko-pruskiej (1871) - ta belle epoque, którą zna każdy zachodni Europejczyk. Potem była ta nowa belle epoque, nasza środkowoeuropejska" - powiedział Kowal z rozmowie z PAP. "Teraz trzeba pokonać Putina, żeby otworzyć nową epokę na wschodzie Europy, między środkiem a wschodem Europy, z Ukrainą, z Bałkanami Zachodnimi, z Gruzją, z Mołdawią".
Kowal zapytany, czy uważa, że możliwe jest pokonanie Putina, stwierdził, że "to chyba nie takie trudne jak wszyscy myślą". Potrzeba mobilizacji. "Mówię to na wszystkich spotkaniach politycznych, że bardzo potrzeba tej mobilizacji, o której mówi (Donald) Tusk, naprawdę trzeba jej dzisiaj".
Elementem towarzyszącym przyjęciu w Ambasadzie RP w Berlinie była promocja miasta Rzeszowa i regionu Podkarpacia.
Paweł Kowal podkreślił, że chodziło o pokazanie Podkarpacia także jako miejsca, "przez które przechodzi dzisiaj cały transport na Ukrainę z zachodu, które jest kluczowe dla odbudowy Ukrainy", jako miejsca, "które ma aspiracje". Podkarpacie to jest dziedzictwo, a dziedzictwo to jest sztuka, kultura, jedzenie, "ale Podkarpacie to jest także przyszłość".
W ambasadzie RP w Berlinie swoje prace prezentował podkarpacki artysta Piotr Burger. Jak powiedział pamięta Berlin jeszcze z czasów, kiedy miasto było podzielone murem. „Dziś młodym trudno zrozumieć, co oznaczało życie w podzielonej Europie. Trzeba być razem. Jak nie będziemy razem nie mamy szans, zwłaszcza wobec agresji" - powiedział PAP artysta.
Z Berlina Berenika Lemańczyk(PAP)
bml/ jm/